NASZE DOMY SĄ W NAS
nieprzejrzyste ściany
drzwi wędrujące nieprzewidywalnie
okna jak lustra w ciemnych pokojach
ujmujące w ramy cienie mary
niespodzianie wywabiając plamy nocy
z palety nagle odłożonej
z partytury pełnej genów
dziwnie pomieszanych na pięciolinii
czy do nich trafimy
poskramiając chęć ucieczki
czy otworzymy drzwi by wpuścić barwę
by móc wejść i wyjść w życie
czekają
paredes opacas
portas que deambulam imprevisíveis
janelas como espelhos em salas escuras
enquadrando sombras espectros
apaga inesperadamente as manchas da noite
de uma pá abandonada de repente
de uma partitura cheia de genes
mexidos de forma rara na pauta
seja como for chegaremos a elas
contendo a pulsão de fugir
abrindo portas para que penetre a cor
para poder entrar e sair para a vida
esperam